DENIM ON DENIM

Tej jesieni nie potrafię obyć się bez jeansu. To znaczy, w tak zintensyfikowanej postaci. Spodnie spodniami, na co dzień. Ale co innego od święta… Wtedy zakładam kamizelkę i super mini z przetarciami, czując się jak super woman, która może zdobyć świat. Czy to możliwe? Oczywiście! ;-) 

Żarty żartami, ale jesień to idealny czas na przemyślenia, planowanie i wdrażanie najbardziej szalonych, a jednocześnie głęboko skrywanych pomysłów i marzeń. Ja już zaczynam to robić, a Wy?

 

Lidia Kalita denim vest, mini skirt, leather jacket, top & heels, Apart Indali jewelry, Piuelle.pl nails & lashes


MIX AND MATCH

Trochę tutaj namieszałam ;-).  Są lata siedemdziesiąte w postaci spodni-dzwonów, mocno oversize’owy denimowy płaszcz i rękawiczki bez palców w klimacie lat osiemdziesiątych oraz jeansowy total look i mocno zarysowane ramiona prosto z następnej dekady.

Trochę tu ryzyka i kontrowersji, ale przecież moda jest po to, by się nią bawić… Trochę to stwierdzenie wyświechtane, ale jakże prawdziwe.

W tej stylizacji chciałam Wam pokazać jeden z moich ulubionych płaszczy (i mocniejszych elementów mojej garderoby) trochę w innej odsłonie niż poprzednio. Dzwony stały się alternatywą dla rurek. Zaszalałam, nie powiem. Ale czemu nie spróbować czegoś innego…

…trochę w trendach.

Pozdrawiam Was gorąco i już życzę udanego weekendu!

 

Lidia Kalita denim coat, maxi clutch, shoes & mittens, Zara flares, Bershka denim shirt, Apart earrings, Albert Riele watch, Piuelle.pl nails



 

PERFECT COMBI

Tego jeszcze nie było. To totalna nowość w mojej szafie. Kombinezon.
Pamiętacie piosenkę „Kombinuj dziewczyno”? No właśnie… W zasadzie tu żadnych kombinacji alpejskich nie ma. Zakładamy kombinezon i już. Look gotowy. I takie rozwiązania lubię najbardziej. Ma być wygodnie, nieskomplikowanie i po mojemu J

Lidia Kalita jumpsuit & bag, Zara shoes, Apart jewelry, Piuelle.pl manicure

 

 

PORANANAS

MIEJSCA to nowy cykl na blogu. Miałam z nim poczekać i zaprezentować go premierowo wraz z nową odsłoną bloga, ale postanowiłam to zrobić teraz. To nowość tutaj, ale nie na Instagramie, który zalewam falą zdjęć z hashtagiem #pornfood #instafood, etc. Uwielbiam odwiedzać warszawskie knajpy i rozkoszować się ich menu (w większości). Na pierwszy ogień idzie śniadaniownia (jak ją wiele osób klasyfikuje) Porananas, znajdująca się na warszawskim Żoliborzu. Przyjemna, niezobowiązująca atmosfera zaprasza nas do środka. To wymarzone miejsce dla fanów pastelowych wnętrz. Mało skomplikowana, ale przyjemna aranżacja zachęca do pozostania na dłużej i posmakowania tutejszych specjałów. Krótkie menu to idealna opcja dla takich osób ja jak. Nigdy nie potrafię się zdecydować i długo studiuję „spis treść” w restauracjach. Tym razem wybrałam sandwicze z serem pleśniowym, a Jacek kanapeczki z wołowiną. Notabene bardzo smaczne.            

Porananas to knajpka na każdą okazję i na każdą porę. Zjecie tam śniadanie, lunch, a wieczorem napijecie się piwka. W sam raz na szybką kawę z przyjaciółką, niedzielny brunch z facetem czy spotkanie w gronie przyjaciół. Ja na pewno tam wrócę J    

                                                             

Mango leather jacket, Lidia Kalita skirt & bag, Adidas Originals 'Stan Smith' sneakers, Apart 'Indali' jewelry, Piuelle.pl manicure


LES CULOTTES? J'ADORE!

To prawdziwa rewolucja w mojej garderobie! Kuloty szturmem wdarły się do mojej szafy, tak jak niegdyś do świadomości kobiet, stając się symbolem emancypacji. W początkach swej historii les culottes były męskim spodniami, które nosili przedstawiciele szlachty i klasy wyższej (w okresie średniowiecza i renesansu) i totalnie nie przypominały swym wyglądem dzisiejszej wersji. 

Natomiast szerokie spódnico-spodnie zaczęły nosić kobiety-sportsmenki (od XIX wieku). Dlaczego? Bo były wygodne i umożliwiały im m.in. jazdę konną okrakiem. Następnie kuloty stały się bardzo modne w latach 60. i 70., potem w latach 90. i na początku 2000 roku, żeby wrócić do nas w sezonie wiosna-lato 2015.
Na szczęście spódnico-spodnie zostają z nami jesieni
ą. Dziś pokazuję Wam wersję bardziej letnią, ale gdy zrobi się chłodniej, będę je nosić do zamszowych botków na szpilce oraz futrzanej kamizelki. Aż nie wierzę, że układam sobie w głowie z nimi kolejne stylizacje. To dla mnie naprawdę coś nowego, innego, po latach noszenia rurek, z których nie zrezygnuję nigdy… Chociaż…kobieta zmienną jest, n’est-ce pas? J

Zara culottes, scarf & heels, Lidia Kalita for Simple CP jacket, H&M blouse, Mumu bag, Apart earring, rings & bracelets, Albert Riele watch via Apart, Piuelle nails


FacebookInstagram